piątek, 22 marca 2019

Chyba jednak zbyt naciągane jak dla mnie, czyli "Pozwól mi wrócić" B. A. Paris

Trzecia książka B. A. Paris jest napisana w nieco innym klimacie, niż dwie poprzednie. Nie odczuwałem takiej gwałtownej potrzeby jak najszybszego dojścia do ostatnich stron, by wreszcie dowiedzieć się wszystkiego. Wręcz przeciwnie, całość zaprezentowanej tu historii niespecjalnie do mnie trafiła, wpierw tłumaczyłem sobie, że się po prostu delektuję, jednak po paru dniach do mnie dotarło, że powolne czytanie wynika głównie ze strachu, że końcówka będzie rozczarowująca.

I niestety taka była.

W moim przekonaniu powieść “Za zamkniętymi drzwiami” zbliża się do cienkiej linii, za którą jest już tylko groteska - ale jej nie przekracza. Z kolei “Na skraju załamania” w ogóle do tej linii nie podchodzi. Zakładałem optymistycznie, że kolejna powieść też będzie już tylko lepsza, wszak autorka nabiera doświadczenia. Niestety “Pozwól mi wrócić” opiera się w całości na historii, którą bardzo trudno ot tak, po prostu uznać, przyjąć, postawić na niej stabilną bazę do dalszej lektury.

Oczywiście to tylko ja. Jestem przekonany, że nie każdy z czytelników szuka dziury w całym, że ogromna większość zwyczajnie doceni klimat i napięcie, zamiast męczyć się z fundamentem opowieści. I dla takich czytelników “Pozwól mi wrócić” będzie kolejną bardzo dobrą książką nowej pisarki, póki co szturmem zdobywającej nasze uznanie.

Jedno w każdym razie przyznam także ja - B. A. Paris, pisząc swoje thrillery, przecież nie mówi o rzeczach czy kwestiach nowych. Jednak autorka póki co za każdym razem przedstawia swoje historie z innej strony, niż jesteśmy przyzwyczajeni. “Pozwól mi wrócić” nie jest tu wyjątkiem, także w tej powieści jest więcej, niż wymaga gatunek. I ta cecha twórczości autorki podoba mi się najbardziej.

Bring me back
Albatros 2019

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz