Spodziewałem się kolejnego love story, i owszem, w końcu się pojawiło, ale „Sekret bibliotekarki” jest książką oferującą o wiele, wiele więcej, niż tylko historię o miłości. Bohaterką jest około trzydziestoletnia kobieta, którą poznajemy gdy jest na samym dnie - mieszka z podejrzanymi typami w piwnicy, brudna, zaniedbana, kompletnie odseparowana od rzeczywistości ze względu na uzależnienie od alkoholu. Dnie spędza na żebrach, a wszystkie otrzymane pieniądze wydaje na alkohol, który całkowicie panuje nad jej życiem.
I ten element: nałóg, jest najmocniejszym atutem książki. Interesuję się problemem, mam z nim do czynienia, uważam się za kogoś, kto rozumie mechanizm uzależnienia od alkoholu i zna sposoby radzenia sobie z chorobą i przyznaję, że Wioletta Piasecka odrobiła zadanie domowe. Mentalność Dagmary, sposób myślenia, przedsawienie dwóch istot tkwiących w jednym człowieku, głód alkoholowy, myślenie o piciu, myślenie uzależnione, mechanizm iluzji i zaprzeczeń, nałogowe regulowanie uczuć - wszystko to zobaczymy w opowieści prowadzonej w pierwszej osobie przez osobę pijącą. Oczywiście jest to powieść, a nie podręcznik dla terapeutów uzależnień, ale mimo to wydaje mi się, że niejednemu czytelnikowi „Sekret bibliotekarki” będzie w stanie otworzyć oczy na problem picia, być może ktoś po lekturze inaczej spojrzy na osoby uzależnione, tym bardziej, że bohaterka praktycznie nie miała szans od dzieciństwa, by uciec przed chorobą. Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, że nie niektórzy nie mieli wyboru ze względu na środowisko, system, w którym dorastali, i tu również Autorka świetnie się spisała.
Zakończenie, mimo że opływające lukrem, nie burzy całości - historia ma być inspirująca, uświadamiająca, że zmiana jest możliwa, że z nawykami można walczyć, że jutro zaczyna się dzisiaj, że nigdy nie będzie lepszej okazji do zmiany, niż tu i teraz, dziś, natychmiast. Ostatecznie jest to love story, ale takie z raczej wysokiej półki, bo mówiące w prawdziwy sposób o prawdziwym problemie, który dotyczy tak wielu osób wśród nas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz