niedziela, 3 marca 2019

Wyprawa na Wyspy Owcze z Remigiuszem Mrozem (Ove Løgmansbø - "Enklawa")

Drugą powieścią Remigiusza Mroza, po którą sięgnąłem jest książka napisana pod pseudonimem, do której autorstwa pisarz „przyznał się” stosunkowo niedawno. Wybór padł z powodu miejsca akcji – Wysp Owczych – które są krainą mocno mnie interesującą – niewielka społeczność, zimno, z dala od wielkiego świata.

Zasada prowadzenia akcji jest identyczna jak w przypadku „Kasacji” – bardzo szybkie sceny-rozdziały, zero zbędnego pitu-pitu, wyraźnie nakreślone postaci wykonujące kolejne czynności. Poznajemy jednego z Farerów, wdowca, ojca nastolatki, której koleżanka zaginęła. Od razu na wyspę przybywa wysłanniczka duńskiej policji, i to właśnie z perspektywy tych dwóch postaci będziemy oglądać jak zdawałoby się spokojne, nudne, wręcz rutynowe życie wyspiarzy okazuje się być równie zagmatwanym, jak życie wśród codziennego zgiełku cywilizacji.

Z losów postaci wyłania się obraz zamkniętej społeczności, która jednak ma swoje problemy. W czasach globalizacji i powszechnego dostępu do internetu, smartfonów i facebooka życie wygląda zupełnie inaczej. Szczególnie życie nastolatków, na co ich rodzice są w ogóle nieprzygotowani. Ponadto można się nieco dowiedzieć o innych problemach Farerów, jak podziały na tych, którzy pragną jedynie większej autonomii od Danii, jak i tych, którzy chcą pełnej niepodległości. Niczym Nigel Farage, bezmyślnie tłuką w umysły prostych ludzi o wolności, dobrze wiedząc, że bez wsparcia Danii skaliste wysepki na północnych wodach nie będą miały żadnych szans na sprawną ekonomię.

Powieść doskonale trzyma w napięciu, o wiele bardziej, niż wspomniana „Kasacja”. Akcja jest przedstawiona w taki sposób, że czytelnik z obserwatora staje się niemalże czynnym uczestnikiem wydarzeń; mamy wrażenie, że podobnie do bohaterów sami pod poczuciem stałego zagrożenia składamy fragmenty danych, próbując złamać tajemnicę i wyjaśnić to, co zdarzyło się przed kilkoma dniami. Zakończenie jest także bardziej, niż ciekawe, zresztą kto wie, czy to naprawdę koniec? Chcę wiedzieć, zatem od razu sięgam po kolejną powieść Ove Løgmansbø.

Wydawnictwo Dolnośląskie 2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz