Dałem się wciągnąć w historię rodziny Winnych, płynnie od trylogii przeszedłem do opowiadań. I choć początkowo byłem sceptyczny (naprawdę nie wiem po co powstało opowiadanie pierwsze), tak z czasem zrozumiałem o co chodzi.
Bowiem o ile trzy pierwsze teksty są luźno (jeśli w ogóle czymś poza miejscem akcji) powiązane z trylogią, tak potem na scenę wkraczają postaci doskonale nam znane. I ma to wiele sensu, bowiem opowiadania dotyczą spraw nam doskonale znanych, ale ciekawych. Jak wyglądały pierwsze dni w nowej rodzinie Ewy, przygarniętej przez Annę Żydówki? Co się działo z bohaterami, gdy ginęli nam z oczu; jak to faktycznie wyglądało? Na te pytania odpowiada książka, która w miarę czytania wydaje się być bardziej czwartym tomem cyklu niż luźno powiązanymi tekstami. Autorka faktycznie rozbudowała historię o dodatkowe szczegóły, które są świetnym uzupełnieniem całości.
Krótko mówiąc: nie ma sensu tego czytać nie znając trylogii. A znając trylogię przeczytać w zasadzie trzeba. Dobra rzecz.
Wydawnictwo Zwierciadło 2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz