niedziela, 28 kwietnia 2019

Sto lat w Brwinowie (Ałbena Grabowska - "Stulecie Winnych")

Stulecie Winnych, to stulecie rodziny noszącej takie nazwisko - Winni. Co już brzmi lepiej niż stulecie winnych, w sensie: w wieku XX trudno znaleźć innych, niż winni. Rodzinę poznajemy w 1914 roku, podczas narodzin bliźniaczek. To nie arystokracja, wręcz przeciwnie. Ale jest początek XX wieku, więc prości ludzie pod Warszawą (Brwinowo) nie są ani analfebetami ani kompletnie bez wykształcenia.

Narodziny dziewczynek a zarazem śmierć ich matki rozpoczyna nowy rozdział w życiu bohaterów, mocno mieszając dotychczasowy stan rzeczy. Parę chwil później rozpoczyna się wojna, przychodzą Niemcy, odchodzą Niemcy i przychodzą Rosjanie, rozpoczynają się wywozy, dramaty… Totalnie mój rodzaj literatury.

Pierwszy tom niestety nie zachwyca. Miałem całą masę krytycznych uwag o jakości powieści, o braku szerszych opisów, o skali mikro, gdzie mimo tragicznych zdarzeń brakuje większego obrazu całości otoczenia, kraju, którego nie było, a który na chwilę powstanie. Sytuacji nie poprawił fakt, że jedna z bliźniaczek ma “dar” i jest w stanie widzieć to, czego racjonalny umysł nie pojmuje. “Ci, którzy przeżyli” wydawało mi się lekturą czasem po prostu niepoważną, zbyt szybko zmieniał się klimat, nie było czasu na uderzenie; jakby autorka zaniedbała ważną część pisarstwa - wrażenie, jakie powinno w czytelniku pozostać.

Mimo to sięgnąłem po tomy kolejne, które, jak się okazało, oferują już inną jakość. Nie dość, że autorka porzuciła bzdury o specjalnym talencie Ani, to jeszcze doczekałem się konkretniejszych opisów tego, co pani Grabowska zamierza przedstawić. Nie jest to jeszcze poziom, jaki oferują rodzinne sagi pani Joanny Jax, ale odległość się wyraźnie zmniejszyła. Z całą pewnością można się zaangażować nie tylko dlatego, że już lubimy postaci, ale również dlatego, że wydarzenia przestają być takie oczywiste, autorka wreszcie zaskakuje czytelnika. A co najważniejsze udało się pani Grabowskiej wykreować postaci bardzo ludzkie, prawdziwe, które mają swoje zdanie - a nie zdanie autorki.

Książki czyta się trochę tak, jak oglądało się serial “Dom”. Pierwsza wojna światowa, XX-lecie, kolejna wojna, nazizm, Żydzi, holocaust, ratowanie ludzkiego życia i szmalcownicy. Jednak wszystko jest w znacznie mniejszej skali, niż u Joanny Jax. To jest saga rodzinna, nie opowieść o czasach, w których przyszło bohaterom żyć. Ten element jest na dalszym planie, a my oglądamy przede wszystkim postaci, które muszą mierzyć się z PRL-em, rokiem 1968, walką z totalitaryzmem, wreszcie kapitalizmem i ostatecznym upadkiem jakichkolwiek wartości. A że Brwinowo niedaleko Pruszkowa, to i inne znane z najnowszej historii Polski tematy zostaną poruszone.

Wrażenie po lekturze całości pozostaje bardzo przyjemne, choć pamięć o słabszym tomie pierwszym także przetrwała. Myślę, że książek pani Grabowskiej przeczytam więcej, zaczynając od tomu opowiadań należących do świata przedstawionego w tej trylogii. Polecam wszystkim fanom tego typu sag rodzinnych: pewnie, że są lepsze pozycje, ale “Stulecie Winnych” też daje sporo emocji.


Wydawnictwo Zwierciadło 2014, 2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz