środa, 1 grudnia 2021

Ałbena Grabowska - "Lady M"

Początkowo wydawało mi się, że tej powieści Ałbeny Grabowskiej nie dokończę. Nie od razu dałem się wciągnąć; prezentacja losów pewnego małżeństwa z początku mnie nieco nudziła. Sytuację nieco poprawił fakt, że książka jest skonstruowana w taki sposób, że co rozdział wymienia się perspektywa opowiadanej historii. Raz oglądamy wydarzenia “na bieżąco”, a to znowu w rok później, podczas gdy jedna z postaci przebywa w odosobnieniu. 

W jednej trzeciej książki już byłem kupiony. W “Lady M” mamy do czynienia z powieścią obyczajową, którą kusi mnie określić, że jest z “lekkim dreszczykiem”. Autorka sprawnie konstruuje napięcie, które coraz mocniej towarzyszy czytelnikowi podczas lektury, i zaczyna się dziać to, co lubię najbardziej: w przerwach między wątkami czy rozdziałami odkładamy na moment książkę i puszczamy wodze fantazji o co tak naprawdę może chodzić, kto za kogo i komu za co. 

Bawiłem się doskonale i tylko jedno nie daje mi spokoju: dlaczego autorka dała powieści właśnie taki tytuł? Jest raczej jednoznaczny, a wydaje mi się, że wcale nie trzeba było tak od razu dawać wskazówek i podpowiedzi, napięcie i zabawa byłyby jeszcze lepsze.

Zwierciadło 2021

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz