W jednej trzeciej książki już byłem kupiony. W “Lady M” mamy do czynienia z powieścią obyczajową, którą kusi mnie określić, że jest z “lekkim dreszczykiem”. Autorka sprawnie konstruuje napięcie, które coraz mocniej towarzyszy czytelnikowi podczas lektury, i zaczyna się dziać to, co lubię najbardziej: w przerwach między wątkami czy rozdziałami odkładamy na moment książkę i puszczamy wodze fantazji o co tak naprawdę może chodzić, kto za kogo i komu za co.
Bawiłem się doskonale i tylko jedno nie daje mi spokoju: dlaczego autorka dała powieści właśnie taki tytuł? Jest raczej jednoznaczny, a wydaje mi się, że wcale nie trzeba było tak od razu dawać wskazówek i podpowiedzi, napięcie i zabawa byłyby jeszcze lepsze.
Zwierciadło 2021
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz