Historia przedstawia klasyczne dla horroru miasteczko, położone gdzieś obok dróg szybkiego ruchu czy autostrad, takie typowe dla USA, gdzie populacja wynosi mniej niż 100 osób. Poznajemy Ethana, i poznajemy go w dość słabym dla niego momencie, bowiem akurat wtedy gdy traci nad sobą kontrolę i robi widowisko dosłownie przed praktycznie całym miasteczkiem. Obrażony, odrzucony, wyśmiany wsiada do samochodu, i na drodze napotyka przepiękną, nagą kobietę, wyraźnie przed kimś uciekającą. Postanawia jej pomóc… i zaczyna się bardzo standardowy, ale mimo to niezwykle wciągający horror, w którym na pierwszym planie wcale nie mamy zła czy krwistych fragmentów, ale przerażenie i panikę mieszkańców Pennystown. A potem robi się tylko ciekawej.
Komiks straszy przede wszystkim tematem seksualności człowieka w ujęciu biologicznym. Historia tu przedstawiona skupiona jest na zbudowaniu konfliktu między mieszkańcami Pennystown w oparciu o płeć: życie, istnienie kobiet jest zagrożone, a przyczyną grozy jest pośrednie działanie mężczyzn. To jak w życiu, prawda? Mówi się, że nie ma na planecie ani jednej kobiety, która choć raz nie poczuła się zagrożona ze strony płci przeciwnej. Bracia Luna jakby postanowili tę prawdę ukazać w dosłownym świetle: oto bowiem od biologii, wedle której funkcjonują mężczyźni (myśli o seksie co 7 sekund, pożądanie damskiego ciała na pierwszym planie, chuć) zależy skala zagrożenia dla miasteczkowych pań.
Ale sytuacja potrafi się odwrócić. Co bowiem innego mogą zrobić kobiety w takim zagrożeniu? Jeśli puszczenie mężczyzn samopas, bez żadnej kontroli będzie potęgowało, zwielokrotniało niebezpieczeństwo, może należy ich uwięzić? A skoro biologia tak mocno rządzi życiem mężczyzn, może należy ich pozbawić… męskości?
Brzmi to dość enigmatycznie bez dokładnego przedstawienia motywu, który braciom Luna posłużył do kreacji tej opowieści grozy, ale w żadnym wypadku nie mogę zepsuć Wam zabawy. A ta jest przednia, bracia potrafią wywołać emocje, nie sposób nie identyfikować się z bohaterami, obojga płci zresztą. Przy czym horror został napisany tak trochę w stylu Stephena Kinga - nie tylko mamy grozę; spora część wydarzeń pokazuje tu po prostu życie mieszkańców niedużej, położonej z dala od innych miejscowości, ze swoim charakterystycznym klimatem, relacjami między sąsiadami, plotkami. Doprawdy, wspaniała historia, która zaprezentowała mi braci Luna z najlepszej strony, i teraz ze szczególną uwagą będę się przyglądał pozostałym historiom, które wykreowali. Chcę więcej takich opowieści.
Image Comics
Volume 1: Conception
Volume 2: Emergence
Volume 3: Survival
Volume 4: Extinction
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz