sobota, 25 maja 2024

Brian K. Vaughan, Cliff Chiang - "Paper Girls", czyli o pierwszej pracy amerykańskich nastolatek w późnych latach 80.

Po komiks sięgnąłem głównie z powodu serii Saga, którą z Paper Girls łączy postać scenarzysty. I nie zawiodłem się, zaliczyłem całość i to w dość ekspresowym tempie, opowieść wciąga, choć jednak z pewnym żalem muszę dodać, że Saga prezentuje mimo wszystko o wiele wyższy poziom przedstawianej historii.

Na warsztat bierzemy dwa motywy, które nigdy się nie nudzą: opowieść o przyjaźni nastolatków i podróże w czasie. Tylko jedna uwaga: nastolatkami są tu dziewczyny, a rzecz rozpoczyna się w roku 1988, co z pewnością nie jest typowe dla tego motywu. Obserwować będziemy jak rozwija się uczucie przyjaźni, opartej na odpowiedzialności i wspólnocie, ale w bardzo poprawny politycznie sposób, czyli dziewczyny i okazyjne postacie homoseksualne.

Oczywiście nie mam nic złego na myśli - rzecz jest dobra i tylko głupiec czepiałby się tego, że bohaterami są baby :) Pod wieloma względami dzięki temu historia jest znacznie ciekawsza, chociażby dlatego, że przecież było już tak wiele opowieści o dzielnych chłopcach, którzy muszą stawić czoła wyzwaniom. A tu mamy dziewczyny, co rzuca nieco inne światło na całość, bo i perspektywa jest ciekawsza.

Trudno mi cokolwiek powiedzieć o jakości przedstawionej historii w kontekście podróży w czasie, co ja tam wiem o kontinuum czasoprzestrzennym… Opowieść wydaje się dość chaotyczna, ale jest to chaos zdecydowanie kontrolowany, nie przejmuje całości, trzyma się w ryzach. Osobiście lubię odrobinę chaosu, stąd lektura u mnie trwała dosłownie kilka kolejnych dni - całość połknąłem szybko, i jedyne, czego chciałbym więcej to wątków obyczajowych. Ale seria ma zaledwie 6 niespecjalnie grubych tomów, więc na tego typu skalę moich ulubionych wątków było wystarczająco, obiektywnie rzecz ujmując.

Nie wiem, czy całość zostanie na mojej półce, raczej nie - Saga to niestety nie jest, jak już powiedziałem. Ale jest ok, zdecydowanie warto przeczytać, nawet jeśli nie od razu dodawać do kolekcji. A teraz prosto na Amazon Prime i zobaczymy jak mocno od oryginału różni się serial “Paper Girls”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz