czwartek, 7 września 2023

Joanna Jax - saga wołyńska: „Głód”, „Wojna” i „Exodus”

Kilka lat temu dosłownie zaczytywałem się w powieściach historycznych Joanny Jax. Z początku dlatego, że wolę seriale od filmów; uwielbiam się przyzwyczaić do bohaterów i czerpać przyjemność dłużej, niż jedynie raz. Lubię również sagi rodzinne, a w takie zaczęły się układać kolejne książki Autorki.

Potem trochę się oddaliłem, bowiem o ile „Zemsta i przebaczenie” i „Zanim nadejdzie jutro” oddały mi rozrywkę na bardzo wysokim poziomie, tak kontynuacja już nie miała tego impetu. Albo otrzymałem zbyt wiele w zbyt krótkim czasie, to też jest możliwe.

W każdym razie cykl wołyński ustawił mnie do pionu, zbeształ, udzielił nagany i kazał natychmiast powrócić do grona zaangażowanych fanów Autorki. I nie dlatego, że jest w jakiś konkretny sposób lepszy - nie, to wciąż książki pisane według schematu, który Autorka ma opanowany do perfekcji, i który się sprawdza. Kilkoro bohaterów umieszczonych strategicznie wśród istotnych z punktu widzenia grup społecznych - i voila, teraz tylko dobrze przyprawić i samo się gotuje. Rzemieślniczo nic nie można cyklowi zarzucić, natomiast tematyka tu wzięta pod lupę - to jest ten element, który zasługuje na hymny pochwalne.

Nie wiem bowiem jak Wy, ale mnie nikt nigdy nie próbował edukować w temacie tego, co działo się wokół granicy polsko-radzieckiej w latach trzydziestych ubiegłego wieku. Z czasem rzecz jasna dowiedziałem się o wielkim głodzie, podobnie jak o UPA i rzeziach, do jakich dochodziło na Wołyniu. Ponadto temat ten jest tak bardzo potrzebny tym obmierzłym złodziejom, z zawodu „działaczom społecznym”, piszącym historię od nowa, że dziś nawet nie wiadomo komu wierzyć.

Otóż można wierzyć Joannie Jax, bowiem znana jest z poważnego podejścia do faktów historycznych. W cyklu wołyńskim czytelnik pozna dokładnie realia, w jakich przyszło żyć Ukraińcom na terenach ówczesnego Związku Radzieckiego, dowie się o stosunku Polaków do mniejszości ukraińskiej, o obrzydliwych nacjonalizmach, które doprowadziły do przerażającej katastrofy. Ale dowiemy się także o głodzie, o tym jak wyglądało życie w spichlerzu świata, na który łapska położył Stalin i sowieci i do czego doprowadzili na Ukrainie. Poznamy liczne fakty, które razem złożyły się na ścieżkę, którą wielu było po prostu łatwo podążać. A reszta jest historią, wciąż dziś traktowaną przez tchórzy, nikczemników i kolaborantów jako droga do szybkiego zdobycia popularności, wszak ciemny lud da sobie wcisnąć każdy kit. Tym bardziej trzeba cykl przeczytać, bowiem Joanna Jax skrupulatnie, a nawet powiedziałbym, że zawzięcie walczy z ciemnotą, i pisze powieści, w któreych nie brakuje gwałtownych zwrotów akcji, miłości i romansu oraz całej gamy różnych postaw. Przy czym jednocześnie uczy historii, tłumaczy krok po kroku jak do tego doszło, że wczorajsi sąsiedzi stali się swoimi zagorzałymi wrogami i komu się to tak naprawdę opłacało i wciąż opłaca.

Oczywiście, że już nie mogę się doczekać na kontynuację, w której bohaterowie trafią na „ziemie wyzyskane”. Ale trzeci tom dopiero w październiku, cierpliwie poczekam, łyknę jak zwykle komplet od razu.

Joanna Jax, saga wołyńska: 
1. Głód
2. Wojna
3. Exodus

Skarpa Warszawska 2022

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz