Nic nie może wiecznie trwać. To nie tylko tekst słynnej piosenki, ale najczystsza prawda, dotycząca kompletnie wszystkiego, uniwersalna. Kolejny raz przekonałem się o tym podczas lektury trzeciej już książki duetu Hjorth-Rosenfeldt, której bohaterem wciąż pozostaje Sebastian Bergman oraz komórka policji odpowiedzialna za wyjaśnianie spraw morderstw wszelakich. Książka bowiem jest tak słaba i przeciętna, jak poprzednie były dobre. Kurczę, “Grób w górach” nawet w pewien sposób odbiera jakość “Ciemnym sekretom” i “Uczniowi”, przecież pozycjom zdecydowanie udanym. Autorzy jakby kompletnie bez pomysłu, nie wiedzieli za który temat się wziąć, stąd też wyszło takie pomieszanie z poplątaniem. Jednak najgorszym zarzutem, jaki mam do “Grobu w górach”, największą wadą książki jest jej totalna przewidywalność.
Katastrofę widać już od pierwszych akapitów. Autorzy zbaczają zdecydowanie w kierunku, jaki ja nazywam “hollywoodzkim”. Dopasowują postaci i wydarzenia pod z góry ustaloną tezę, niestety tezę dobrą właśnie dla przeciętnego filmu produkcji USA, a nie twardo stąpających po ziemi, życiowych, realistycznie przedstawionych policjantów ze Szwecji. Cały mój zachwyt zniknął, bowiem duet Hjorth-Rosenfeldt zdaje się doskonale bawić, pisząc o maśle maślanym, i jakby nie dostrzegając, że ich “misternie szyta intryga” jest zwyczajnym powieleniem tego, co każdy z nas doskonale zna. Słowo daję, tu chwilami można odczuwać wręcz gniew, że tak w sumie fajnych bohaterów, godnych zapamiętania, można było potraktować tak per noga.
Wad jest o wiele więcej, jednak po prostu nie chce mi się nad książką pastwić. No nie udała się, nie wyszła. Nie dorasta do pięt poprzednim częściom, a brak zaangażowania pisarzy widać na prawie każdej stronie. Cała nadzieja w tym, że oferując tak chamskiego, łatwego do przewidzenia, niemalże obrażającego inteligencję czytelnika ciffhangera na końcu wiedzą dokąd będą teraz zmierzać. Przekonamy się przy następnym tomie.
Fjällgraven
Czarna Owca 2013
Hej, trafiłam na twój blog szukając recenzji o kryminałach Hakana Nessera. W wyniku twoich recenzji wzięłam się za pierwsza część cyklu o Barbottim. I mam pytanie. Ponieważ polegam na książkach z biblioteki (nie chcę wydawać kasy na kryminały, bo wiem, że przeczytam je tylko raz)czy koniecznie muszę czytać wszystkie części po kolei czy mogę je czytać w różnej kolejności?
OdpowiedzUsuńHej!
UsuńJednak sugerowałbym czytanie w kolejności tworzenia przez autora. Mimo że każdy tom opowiada o innym rodzaju dramatu i innej historii kryminalnej, to jednak postać samego policjanta znacznie bardziej Ci się spodoba, gdy odkryjesz krok po kroku jak to było z nim, jego towarzyszką i Bogiem :) Czytać od środka można, jednak troszkę to popsuje poznawanie ciekawych postaci, nie tylko Barbarottiego, ale także jego kolegów z policji.
Dzięki za odpowiedź. Dzięki twojej recenzji wypożyczyłam też "Pamiętam Cię" pani Sigurdadottir. Mam nadzieję, że książka nie zawiedzie.
Usuń