czwartek, 25 stycznia 2024

Cykl Baśnie - Bill Willingham i inni

"Baśnie" to cykl, który mam wrażenie jest stale zbyt mało promowany w naszym kraju. Od niedawna na YouTubie Egmontu jest krótka zajawka, pewnie w związku z dodrukiem kilku brakujących epizodów, niedzielni fani komiksów jednak wcale tak łatwo na serię nie trafią, nie jest wymieniana jednym tchem z innymi, słynnymi amerykańskimi tasiemcami. A szkoda, bo pomysł na świat i bohaterów jest genialny w swojej prostocie, i gdy już fartem na "Baśnie" trafimy, to nie sposób się oderwać. Przynajmniej od pierwszych kilku tomów.

Jest to komiks tylko dla dorosłych, chociaż bohaterami są postaci ze znanych (i mniej znanych) baśni. Oto trafiamy do ukrytej przed wzrokiem tzw. "docześniaków" (czyli nas, mugoli, zwykłych, niemagicznych ludzi) dzielnicy miasta, która jest siedliskiem postaci bajkowych. Królewna Śnieżka sprawuje organ wykonawczy, burmistrzem jest król Cole, szeryfem Bigby Wilk (Big Bad Wolf, znany z Czerwonego Kapturka, opowieści o trzech świnkach i - jak się przekonamy - licznych innych bajek). Co rusz trafiamy na kolejne postaci, których umiejscowienie sprawia wrażenie genialnego, bohaterowie mają swoje problemy, wynikające tak z ich "baśniowej kreacji" jak i aktualnego żywota, a na wszystkich czyha prawdziwe zło. Bowiem baśniowcy mieszkają w naszym świecie dlatego, że ich światy zostały podbite przez okrutnego Adwersarza.

Uwierzcie mi na słowo, że pomysłowość scenarzysty w pierwszych tomach jest absolutna; kolejne epizody dosłownie się pochłania, nie czyta. A jest to opowieść dla dorosłych, nie brakuje tu nie tylko poważnych dramatów, jak i zgonów, morderstw, zła, baśniowcy nie stronią od romansów i seksu, i są tak naprawdę bardzo ludzcy w swoich problemach, które okazują się dość uniwersalne - zatem identyfikacja ze światem przedstawionym występuje u czytelnika dosłownie od razu.

Tomów jest łącznie 22, a każdy zawiera kilka oryginalnych zeszytów.  Całość jest ułożona sensownie, i tylko w pewnym momencie robi się żal, że scenarzysta mimo wszystko okazał się człowiekiem, i poziom pierwszych epizodów wyraźnie wystaje ponad pozostałe. Jak na amerykański tasiemiec przystało, z czasem motywy zaczynają się powtarzać (kolejny przeciwnik, kolejna wojna, kolejne wyprawy, kolejne pojedynki) i odrobinę psuje to odbiór całości. Niemniej jednak uważam, że pierwsze tomy serii to dzieło wręcz wybitne, które zresztą odcisnęło mocne piętno na fantastyce, zostało nie raz i nie dwa skopiowane (nawet w Polsce powstała książka (może cykl?) dość bezczelnie zżynający z "Baśni"). Całość jednak świetnie wygląda na półce, a jakość zaprezentowanej historii powoduje, że jest to jedna z tych serii, które czyta się więcej niż raz. Dobrze się stało, że Egmont dodrukował to, czego brakowało, a za nowym wydaniem w twardej oprawie nie tęsknię - aktualne wydanie jest stosunkowo niedrogie, nawet mimo 22 tomów. Tak jest lepiej.

1. Na wygnaniu
2. Folwark zwierzęcy
3. Kroniki miłosne
4. Marsz drewnianych żołnierzyków
5. Cztery pory roku
6. Strony rodzinne
7. Arabskie noce (i dnie)
8. Wilki
9. Synowie Imperium
10. Dobry książę
11. Wojna o pokój
12. Czasy mroku
13. Wielki baśniowy crossover
14. Wiedźmy
15. Róża Czerwona
16. Superdrużyna
17. Dziedzictwo wiatru
18. Maluchy w Krainie Zabawek
19. Królewna Śnieżka
20. Camelot
21. Długo i szczęśliwie
22. Pożegnanie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz