wtorek, 2 listopada 2010

Paweł Paliński "Cztery pory mroku"

Autor prezentuje przede wszystkim doskonały język i specyficzny, powolny, senny klimat ukazywanych tu historii. Niezależnie od tego, kim są bohaterowie, zawsze są niezwykle wiarygodnymi postaciami. Twórcy udaje się poprowadzić pierwszoosobową narrację zarówno z pozycji wykształconego lekarza-ordynatora, w dodatku robi to w sposób bardzo umiejętnie naśladujący samego Raymonda Chandlera, jak i z perspektywy lumpa, posługującego się specyficznym językiem ulicy, z mnóstwem dygresji.

Szkoda tylko, że same pomysły na teksty oparte są na niezbyt zaskakujących schematach. Rzadko odczuwamy zaskoczenie z powodu kolejnych wydarzeń, przeważnie czytelnik jest w stanie przewidzieć rozwój wypadków, co skutecznie psuje przyjemność z lektury, mimo języka, który naprawdę odstaje od schematu znanego z powieści i opowiadań innych polskich młodych twórców, zostawiając konkurencję w tyle.

Cztery pory mroku, Fabryka Słów 2009, 424 strony

Strona książki na Fantasta.pl
Strona książki na LubimyCzytac.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz