piątek, 13 września 2019

Jeśli więcej tomów o Agacie Brok nie będzie, to prawdziwa "Strata"

Aż mi szkoda, że to koniec. Nie potrafię (albo jestem zbyt leniwy) znaleźć informacji, czy pani Iwona Wilmowska dopisze ciąg dalszy, czy będzie więcej Agaty Brok? Jestem za, chętnie jeszcze poczytam. 

Autorce znowu się udało zbudować wiarygodną historię kryminalną, na miarę i możliwości tego kraju. Kolejny raz Agata bierze udział w sprawie śmierci, która niewielu wydaje się podejrzana. Jednak teraz, po dwóch sukcesach “detektywistycznych” nasza bohaterka rusza ostro do przodu, i tylko po to, by strzelać jedną gafę za kolejną. Uśmiałem się zdrowo obserwując jak autorka sprowadziła swoją postać na ziemię, to bardzo pasuje do naszego polskiego klimatu: przekonanie o swojej wartości łamane przez słomiany zapał.

I nie tylko Agata jest tu plusem historii. Samo tło zgonu, zupełnie jak w tomie drugim, to taki mały majstersztyk, samonakręcająca się machina drobnych zależności, które ostatecznie prowadzą do takiego właśnie obrotu sprawy. Jestem zachwycony sposobem kreowania tragedii przez Iwonę Wilmowską - żadnych gangów, polityków, mafii; żadnych udających ciężkie przeżycia emo-ludków, tylko samo życie. Sytuacje pokazane w tomach drugim i trzecim naprawdę mogą się przytrafić każdemu człowiekowi, a co za tym idzie identyfikowanie się z bohaterami nie sprawia problemu, jest wręcz automatyczne.

Naprawdę chciałbym więcej, takiej literatury mi brakowało, i takiej autorki - bez silenia się na kolejną “królową kryminału”, “zbrodni” czy innej marketingowej papki. To są książki do czytania z przyjemnością, polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz