poniedziałek, 18 października 2010

Marek S. Huberath "Druga podobizna w alabastrze"

Tytułowa mikropowieść prezentuje świat, w którym cesarstwo Rzymskie, w zasadzie bardziej imperium, nie rozpadło się i trwa, będąc jednocześnie przy tym tworem znacznie większym, niż znamy z historii. Treść mówi o wysoko postawionym urzędniku, który prowadzi coś na kształt śledztwa w jednej z odległych prowincji. Oficjalnie ma za zadanie sprawdzić czy kraj rzeczywiście się zmienia geograficznie i klimatycznie, co powoduje przestój w gospodarce, czy może władca jest po prostu niegospodarny.

Jednakże całe to otoczenie, prezentacja ciekawie funkcjonującej, gigantycznej państwowości oraz wyraźnie zarysowani bohaterowie to tylko tło dla tematu właściwego, czyli opisaniu religii wyznawanej przez tzw. Nowych Żydów. Tu nie wolno nic dodać, trzeba samemu się z ciekawą myślą zapoznać...

Na uwagę zasługuje precyzja i dopracowanie tekstu. Zresztą nie tylko „Drugiej podobizny...”, ale i trzech kolejnych, znacznie krótszych już opowiadań. Autor za każdym razem buduje świat od samych podstaw, nie pozostawiając czytelnikowi miejsca na zadawanie pytań. Wszystko ma swój początek, rozwinięcie i zakończenie. Momentami może i treść zdaje się być przez ten system zbyt rozbudowana, ale w sumie lepiej jest napisać zbyt wiele, a dokładnie, niż zostawić miejsce na niedopowiedzenia. Koniecznie trzeba też wspomnieć o języku stosowanym przez pisarza – zarówno „Druga podobizna w alabastrze”, jak i „Spokojne, słoneczne miejsce lęgowe” oraz „Maika Ivanna” napisane są w części obcym językiem (w mikropowieści to głównie z rozmysłem pozmieniane nazwy własne), co buduje wspaniały klimat, wymagając jednocześnie od czytelnika jeszcze większego zaangażowania w lekturę.

Druga podobizna w alabastrze, Zysk i s-ka 1997, 218 stron

Strona książki na Fantasta.pl
Strona książki na LubimyCzytac.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz