Byłem dość mocno zachęcony do lektury tej powieści dzięki wszechobecnym informacjom ogólnym na jej temat: dzieci przetrzymywane gdzieś w ogromnym domu, ukryte, niczym w więzieniu - wydaje się to być świetnym materiałem na doskonały dramat.
Niestety moim pechem były te same informacje, które rzadko kiedy wspominają, że “Kwiaty na poddaszu” to coś w rodzaju powieści gotyckiej, takiej specyficznie pojmowanej grozy, która daje satysfakcję tylko wtedy, gdy czytelnik jest w stanie wsiąknąć w konwencję, dać się przekonać do pewnych uproszczeń, które świetnie budują klimat, ale trzeba po prostu temu klimatowi dać się porwać. Ja oczywiście nie byłem w stanie, chciałem dramatu, nie opowieści o duchach czy też o strasznej babci.
Niezależnie od tego przyznaję, że narracja jest bardzo dobra i od książki trudno jest się oderwać, “pęka” w bardzo szybkim tempie. A że przez większą część czasu zaciskałem zęby z wściekłości nie mogąc zrozumieć jak tak mądre dzieci mogą jednocześnie być tak głupie - to już mój problem. Starając się na obiektywizm przyznam jednak, że jak na przesiąknięty erotyzmem, zakazanym owocem, nie bójmy się użyć mocnych słów: perwersją twór gotycki książka jest niezła :-)
Flowers in the Attic
Świat Książki 2012
Strona książki na portalu LubimyCzytać.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz