poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Sofie Sarenbrant - "36 tydzień"


O ile mi wiadomo, “36 tydzień” to debiut Sofie Sarenbrant. Czapki z głów przed takim debiutem! Historia w niczym nie ustępuje najlepszym thrillerom i kryminałom wydanym w Czarnej Serii, a autorka natychmiast dołącza do moich ulubionych pisarzy, których w tej serii poznałem: Nessera, Hjortha, Rosenfeldta i oczywiście Larssona.

Historia opowiada o przyjaciółkach, z których każda jest w ciąży i zbliża się do porodu. Jedna z nich znika, nie wiadomo, czy została porwana, czy zamordowana, nie wiadomo zupełnie nic. Była i nagle jej nie ma. W tym miejscu powinien na arenę wkroczyć bohater, a może nawet Bohater - ktoś taki jest policjanci z powieści duetu Hjorth/Rosenfeldt czy inspektor Barbarotti od Nessera. A w “36 tygodniu” - niespodzianka, bohatera nie ma. Przez cały czas lektury ilość postaci rośnie, ilość wątków podobnie, jednak trudno wskazać tę jedną, która jest autentycznym bohaterem.

Z początku można odnieść wrażenie, że to zaszczytne miano przyjmie koleżanka zaginionej. Sporo miejsca jest poświęcone właśnie jej, a lektura chwilami przypomina powieści Camilli Läckberg. Na szczęście bardzo szybko okazuje się, że równie duża ilość tekstu poświęcona jest mężowi zaginionej, policjantowi, który próbuje to wszystko jakoś ze sobą poskładać oraz - jak już wspomniałem - sporej ilości coraz to pojawiających się postaci. Lecz żadna z nich nie zostaje postawiona na pierwszym planie, nikt nie przykuwa uwagi lepiej, bardziej od innych.

Powoduje to doskonałą dla kryminału sytuację, w której czytelnik nie ma czasu zastanawiać się samemu kto jest winny i co się w ogóle stało, musi ogarnąć te wszystkie wątki i pozostać w centrum wydarzeń. Autorka czasem niebezpiecznie zbliża się do przegięcia, niektóre z sytuacji są już lekko naciągane, jednak udaje się Jej wybrnąć z dumnie podniesionym czołem, ostatecznie wszystko trafia na swoje miejsce. Jak na porządny kryminał/thriller przystało, spotkamy niejednego trupa, poczytamy o przeróżnych zwyrodnialcach, empatia w niejednym czytelniku wzbudzi strach, wzruszenie, obrzydzenie, wściekłość... Słowem: świetna książka, już nie mogę się doczekać na ciąg dalszy.

Vecka 36
Sofie Sarenbrant
Czarna Owca 2012
wydanie elektroniczne: 256 stron

Strona książki na LubimyCzytać.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz