sobota, 8 stycznia 2011

Krzysztof Kochański "Zabójca czarownic"

Chociaż zbiór opowiadań „Zabójca czarownic” nosi taki sam tytuł, jak inny tego samego autora, wydany ćwierć wieku temu, odnajdziemy pomiędzy nimi zasadnicze różnice. Przede wszystkim, opowiadań zamiast czterech jest osiem, w tym tylko dwa się powtarzają: tytułowe oraz „Łyżwiarz”, które pamiętamy także ze zbioru „Robimy rewolucję”.

Mam to szczęście, że posiadam tamto cienkie, skromne wydanie Almapressu, datowane na rok 1986. I o ile mam pewien problem z przypomnieniem sobie szczegółowych fabuł w nim zawartych, pamiętam doskonale co innego: fakt, iż były to teksty przyzwoite, z dobrymi puentami. Dlatego i ten zbiór postanowiłem posiąść, a dodatkowym bodźcem do zakupu stała się rewelacyjna cena, jaką za ebooka możemy zapłacić w księgarni Empik/Virtualo. Ogromny szacunek dla Runy – nie dość, że wydawca ten radośnie wkroczył na rynek ebooków, doskonale sobie zdając sprawę, że prędzej czy później każdy będzie musiał to uczynić, to jeszcze ceny ich książek są więcej niż wspaniałe.

Wracając do opowiadań. O ile tytułowy „Zabójca czarownic” lub „Naletnik, Wąż Ognisty” w dzisiejszych czasach raczej nikogo już z nóg nie zwalą, połączenie fantasy z science fiction uprawiane jest dość często, o tyle pozostałe teksty wciąż stoją na naprawdę wysokim poziomie, oferując pomysły, które najprościej jest określić słowem: nieprzeciętne. Autor zdecydowanie ma swój styl prowadzenia opowieści, po którym można Go rozpoznać. Nie zawaham się ani chwili przed stwierdzeniem, że „Interesy nie idą dobrze” i „Dom spotyka chłopca” to opowiadania, które zaliczam do najlepszych, jakie miałem przyjemność przeczytać w życiu. Co prawda nie każdemu będzie się podobał motyw, który najczęściej się przejawia w większości tekstów, czyli szeroko rozumiana post-apokalipsa, świat po zmianach będących wynikiem działalności człowieka, ale ja ten temat uwielbiam (nie apokalipsę, ale świadomość destrukcyjnej działalności ludzi).

Na wielką uwagę zasługuje także „D.L.Net”, jako próbka cyberpunku w wykonaniu Krzysztofa Kochańskiego (próbka jak najbardziej udana) oraz „Rex i wyścigi psów czterokołowych”, gdzie znowu poniekąd pomieszana zostaje fantasy z science fiction, lecz tutaj pomysł jest tak dobry, że tekst raczej nigdy się nie zestarzeje. Nie inaczej jest w przypadku „Snu o potędze”, bodaj najtrudniejszym w odbiorze opowiadaniu, ale i pozostawiającym najmocniejsze wrażenie.

Świetny zbiór świetnego autora opowiadań. Jedyne, czego można się czepiać, to konwersja do formatu ePub, której podjął się e-wydawca, czyli Virtualo.pl. Książka, podobnie jak pozostałe, które zdarzyło mi się u nich zakupić, jest zrobiona nadzwyczaj niechlujnie. Na moje oko został zrobiony skan, po czym automat dokonał konwersji tekstu zapisanego w jakimś edytorze tekstowym do epub. Problemem jest fakt, iż książka wygląda tak, jakby nikt po owej konwersji jej nie obejrzał, nikt nie poprawił. Wszystkie krytyczne uwagi na temat e-wydania, które zawarłem w opinii na temat powieści „Wilcze dziedzictwo: Cienie przeszłości” Magdy Parus tu należałoby znowu powtórzyć.

Zabójca czarownic, Runa 2009 (e-wydanie: Virtualo.pl), 304 strony

Strona książki na Fantasta.pl
Strona książki na LubimyCzytac.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz