czwartek, 7 października 2010

Orson Scott Card, sagi Endera tom 5: "Ender na wygnaniu"

Gdy dowiedziałem się, że Card wydał kolejny tom Sagi Endera, umiejscowiony pomiędzy tymi, które już istnieją, konkretnie się wystraszyłem. Wszak lepsze jest wrogiem dobrego, a autorowi zdarza się niestety swoje opowieści rozciągać w nadmierny sposób (jak w przypadku „Opowieści o Alvinie Stwórcy”).

Akcja „Endera na wygnaniu” toczy się w trakcie „Gry Endera” - pomiędzy ostatnimi rozdziałami, konkretnie po wyeliminowaniu zagrożenia ze strony formidów. Obserwujemy samotnego bohatera, otoczonego przez całą masę ludzi z ich własnymi interesami. Dowiemy się konkretnie jak wyglądał proces, który doprowadził do sytuacji w której Ender nigdy na Ziemię nie powrócił. Opisana została podróż na planetę, której gubernatorem został młody Wiggin, przybywanie na planecie, odkrywanie pozostałości po cywilizacji Robali...

Tym, co najbardziej zaskakuje w opowieści jest fakt bardzo mocnego połączenia Sagi Endera z Sagą Cienia, równolegle prowadzoną przez Carda opowieścią o pozostałych bohaterach znanych z „Gry...”, szczególnie Groszku, Petrze, Virlomi i... Achillesie. Lektura „Endera na wygnaniu” jest wręcz niemożliwa bez znajomości czterech tomów rozgrywających się na Ziemi, z filozoficznymi rozważaniami „Mówcy Umarłych”, „Ksenocydu” i „Dzieci Umysłu” nie mających nic wspólnego. Zostaje zakończonych kilka wątków, w tym nawet ten najbardziej tajemniczy, mówiący o zaginionym potomstwie Groszka i Petry. Automatycznie rodzi się pytanie: o czym w takim razie będzie traktowała kolejna, ostatnia (jasne...) książka, będąca w przygotowaniu „Shadows in Flight”? Umieram z ciekawości...

Mimo ogromnych obaw, mimo faktu, iż pewne rzeczy się autentycznie zmieniły (autor naprawdę przestawił kilka mniej istotnych szczegółów względem oryginalnej „Gry...”) „Ender na wygnaniu” okazał się być lekturą zajmującą i przyjemną. Książka jest bardzo zmyślnie zrealizowanym łącznikiem obu cykli, lecz bez znajomości wszystkich poprzednich nie ma sensu po nią sięgać.

Ender in Exile, Prószyński i s-ka 2010, 400 stron

Strona książki na Fantasta.pl
Strona książki na LubimyCzytac.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz