wtorek, 23 kwietnia 2013

Arnold Schwarzenegger - "Pamięć absolutna. Nieprawdopodobnie prawdziwa historia mojego życia"

Arnold Schwarzenegger to legenda. Będąc facetem, którego dzieciństwo przypadło na przełom lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych po prostu trudno go nie uwielbiać. Gdy wreszcie na osiedlu pojawiły się pierwsze magnetowidy i przyszedł czas pierwszych wagarów to właśnie Arnolda się oglądało i cały jego ówczesny dorobek. Conan Barbarzyńca, Terminator, Komando, Predator - nikomu dziś tych produkcji przedstawiać nie trzeba, jednak dla mnie, który tajniacko oglądałem je u kolegów zamiast siedzieć w szkole te filmy mają ogromną wartość sentymentalną, łezka się w oku kręci za tymi czasami.

Jednak Arnold to nie tylko wielki facet z wielkimi mięśniami, ale także utalentowany biznesmen, całkiem zdolny polityk, a przy tym ucieleśnienie marzeń każdego zwykłego człowieka: do wszystkiego w życiu doszedł sam, startując od absolutnego zera.

Historia jego życia to kawał REWELACYJNEJ literatury. Schwarzenegger ma bardzo specyficzne poczucie humoru, i podczas lektury “Pamięci absolutnej” można po prostu umierać ze śmiechu. Obojętnie, czy rzecz dotyczy jego wygłupów w wojsku, bójek w barach, komentowania kulturystyki z ogromnym dystansem (w końcu chodzi o wysmarowanych świecącą substancją facetów przyjmujących prześmieszne pozycje) czy podrywanie dziewczyn “na znaki zodiaku”. Arnold świetnie się bawił cokolwiek robił, a jego prostolinijny umysł sprawił, że nawet mu do głowy nie przyszło, że coś, za co się zabiera może się nie udać. No i za każdym razem się udawało.

Przy okazji autor często wspomina o swojej działalności, która niekoniecznie jest znana zbyt szeroko. Mówi o swoim wpływie na rozwój kulturystyki, wspomina o organizowaniu sportu dla niepełnosprawnych intelektualnie jako formy świetnie sprawdzającej się terapii, mówi o uczeniu siebie samego jak nabrać pewności, poczucia własnej wartości, jak postępować, by żyć jak najpełniej. Opisane w ostatnim rozdziale “Zasady Arnolda” to kawałek bardzo inspirującego tekstu.

To bardzo długa książka, bowiem Arnold to straszny gaduła. Każdy etap jego życia został rozłożony na czynniki pierwsze, i obojętnie, czy mowa jest o sukcesach (Mister Olympia, miliony dolarów za kolejne role filmowe, dwukrotne zwycięstwo w wyborach na gubernatora Kalifornii) czy porażkach (niemożność naprawy budżetu stanu, syn spoza małżeństwa, separacja z ukochaną Marią) - zawsze jest niezwykle dokładny i szczegółowy. Jednak lektura jest zajmująca przez praktycznie cały czas, no, może nieco mnie nudziły aż takie konkrety dotyczące rządzenia Kalifornią, jednak Amerykanie z pewnością byli tego ciekawi. “Pamięć absolutna” chwilami rzeczywiście brzmi nieprawodpodobnie, jednak Arnold swoją prostotą udowadnia, że tak właśnie było: pewnego dnia wziął i stwierdził, że nie dość, iż zostanie najlepszym kulturystą na świecie, to jeszcze zarobi miliony na nieruchomościach, kolejne jako gwiazdor kina akcji, a potem jeszcze pokaże, że można być republikaninem mając dookoła siebie samych demokratów. I jak powiedział, tak zrobił - a ponieważ nie brał pod uwagę możliwości poniesienia porażki, to wszystko mu się po prostu udało. Musiało się udać, bo jak inaczej?

Total Recall. My unbelievably true life story
Albatros 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz