sobota, 6 sierpnia 2011

Camilla Läckberg "Księżniczka z lodu"

“Księżniczka z lodu” to pierwsza powieść autorki, zarazem pierwszy tom przygód Eriki Falck, zajmującej się pisaniem biografii znanych szwedzkich pisarek, marzącej o napisaniu czegoś od siebie. Bohaterkę poznajmy, gdy po stracie rodziców w wypadku powraca do rodzinnego miasteczka Fjällbacka (które istnieje i jest rodzinną miejscowością pisarki). Tam angażuje się w sprawę tajemniczego zgonu przyjaciółki z dawnych, szkolnych lat. Wygląda, jakby popełniła samobójstwo, czy aby jednak na pewno?

Książka napisana jest tak dobrze, że czyta się sama, bez najmniejszego wysiłku ze strony czytelnika. Jest to opowieść kryminalna, w której stopniowo na scenę wrzucane są kolejne postaci, a sama sprawa dawnej przyjaciółki jak zwykle w takich przypadkach okazuje się być dopiero początkiem, wywołaniem przeróżnych demonów przeszłości.

Autorka posługuje się sprawdzonymi metodami, które mają zapewnić tylko i wyłącznie dobrą zabawę. Lektura raczej nikogo z nóg nie zwali, znamy takich książek wiele, ale z pewnością swoją dawkę przyjemności zapewnia. Czasem co prawda pisarka przegina - policjanci nie dopełniają obowiązków, nie sprawdzają nawet do kogo denatka dzwoniła przed śmiercią, a w pewnym momencie Lackberg wyciąga zza pazuchy zupełnie nagle starego znajomego jednej z postaci, który popycha śledztwo do przodu. Mimo to na koniec zabawy i tak udaje jej się zaskoczyć czytelnika, i to mocno, ciosem prosto w brzuch. Także nie można narzekać - doskonałe czytadło, znośna bohaterka, umiejętnie połączone wątki kryminalne z dramatycznymi, każda z postaci ma swoje pięć minut - chce się poznać ich dalsze losy, więc jest raczej pewne, że kolejne książki z przygodami Eriki prędzej czy później w moje ręce trafią.

Isprinsessan, Czarna Owca 2011, 272 strony

Strona książki na LubimyCzytac.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz