czwartek, 18 kwietnia 2013

Håkan Nesser - "Powrót"

Po lekturze kolejnego, trzeciego już tomu kryminalnych historii z komisarzem Van Veeterenem w roli głównej mam dokładnie takie same wrażenia, jak po pierwszych dwóch. Zdecydowanie opowieść nie dorasta do pięt tym przedstawionym w czterech tomach prezentujących innego policjanta, Gunnara Barbarottiego (przy okazji: wiecie, że zapowiedziano piątym tom? Super, nie?:-). Jednak mimo to jest to kryminał dobry, sprawnie napisany, pokazujący nie tylko naprawdę ciekawą historię, to jeszcze równie interesującego bohatera.

Tym razem śledztwo dotyczy odnalezionych zwłok mężczyzny, pozbawionych głowy, stóp i dłoni. Okazuje się, że prawdopodobnie jest to człowiek dwukrotnie skazany na dwanaście lat więzienia za morderstwo, który niedawno opuścił więzienie. Jak to u Håkana Nessera tajemnica zdaje się nieco bardziej skomplikowana, niż z początku by się zdawało, a śledztwo jest bardziej wynikiem wewnętrznego poczucia sprawiedliwości policjantów, niż koniecznością z punktu widzenia prawa.

Narzekałem troszkę, że o Van Veeterenie autor pisze niewiele, w sensie o jego przeszłości. Wiemy, że był żonaty i że rozstanie z małżonką uważa za jeden z lepszych i mądrzejszych kroków, jakie w życiu wykonał. Wiemy, że ma dwójkę dorosłych dzieci, a jego syn siedzi w więzieniu. Niestety w “Powrocie” znowu nie dowiemy się niczego konkretnego, jednak i tak nie jest źle. Van Veeteren połowę opowieści spędza w szpitalu, poddawany jest operacji usunięcia nowotworu z jelita. Jest to doskonała okazja do obejrzenia sobie policjanta nieco dokładniej, nawet bez szczegółowych informacji o jego przeszłości i tak prawda o komisarzu zostaje nieco bardziej obnażona.

Mimo, że jak już pisałem, do sagi o Gunnarze Barbarottim książce dość daleko, “Powrót” i tak jest dobrym kryminałem, z ciekawymi bohaterami oraz interesująco przedstawioną pracą policji ze stosunkowo niedużej mieściny. Z całą pewnością kolejne historie o komisarzu Van Veeterenie także trafią do mojego czytnika.

Återkomsten
Czarna Owca 2013

2 komentarze:

  1. Chyba właśnie znalazłem prezent na urodziny pewnej osoby :P (wielkiej fanki kryminałów).

    Sam raczej stoję po przeciwnej stronie barykady, gdyż większość tego typu pozycji wydaje mi się pisana na jedno kopyto, czyt. ostatnimi czasy panuje wręcz seryjna produkcja skandynawskich, norweskich, finlandzkich i czort wie jakich jeszcze, kryminałów ;).

    Niemniej, co kto lubi :).

    Pozdrawiam!
    Skryba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla fanki kryminałów nadaje się na pewno :-)

      To prawda, że spotkał nas ostatnio zalew kryminałów ze Skandynawii, jednak nie stawiałbym ich wszystkich w jednym rządku. Akurat Nesser potrafi się wybić i stworzyć w kryminale coś nowego, jednak lepiej jest to widoczne w powieściach o Gunnarze Barbarottim. Choć ostatecznie oczywiście wszystko i tak pozostaje kwestią gustu.

      Pozdrawiam

      Usuń