sobota, 22 września 2012

Stephen King "Mroczna Wieża III. Ziemie jałowe"


Trójka została powołana. Roland już nie musi samotnie poszukiwać Mrocznej Wieży, ma od teraz towarzyszy: Eddiego i Susannah. Akcja "Ziem jałowych" rozpoczyna się prawie natychmiast po zakończeniu drugiego tomu i jest to kingowska wersja fantasy. Pojawiają się nowe, proste teorie dotyczące świata i nowi wrogowie, z którymi trzeba się zmierzyć.

Tymczasem Rolanda ogarnia szaleństwo wywołane przeszłością - czynem, którego dopuścił się w tomie pierwszym, i który stale go prześladuje: zgonem chłopca o imieniu Jake. Pierwsza część książki to ostateczne rozwiązanie tej sprawy.

W posłowiu King przyznaje, że "Ziemie jałowe" to powieść, która pisała się sama, a On, jako Autor, miał bardzo niewielki wpływ na fabułę. I to niestety w książce widać. Jest zwyczajnie słaba, wręcz kiepska, chwilami nawet beznadziejna. Trójka bohaterów (potem czwórka) idzie przed siebie a King zapełnia kolejne strony podrozdziałami nie wprowadzającymi do fabuły zupełnie nic. Gdy się znudzi gadulstwem dodaje coś nowego, jednak trudno z nowości się cieszyć. Widać bowiem wyraźnie, że King sam nie wie po co mu te nowe elementy i jak je w przyszłości wykorzysta.

Po interesującym tomie pierwszym oraz bardzo dobrym drugim przyszedł czas na spadek formy. "Ziemie jałowe" zachwycą tylko najwierniejszych fanów autora oraz największych maniaków fantasy, takich, którym wystarczy nawet przeciętna lektura - byle tylko zawierała w sobie odrobinę magii. Patrząc na rozwiązania autora, które kojarzą mi się ze słabo przećwiczoną sztuczką wyciągania królika z kapelusza wcale mi się nie spieszy do kolejnej cześci "Mrocznej Wieży". Bo niestety tom trzeci to wielkie, nadmuchane nic, ponad pięćset stron niczego.

The Wastelands
Stephen King
Albatros 2011
560 stron

Strona książki na Fantasta.pl
Strona książki na LubimyCzytać.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz