niedziela, 16 września 2012

Robert Silverberg - "Księga Czaszek"


Tytułowa Księga Czaszek to tajemniczy manuskrypt, odnaleziony przez studenta w zakamarkach biblioteki. Mówi on o ukrytej gdzieś w Arizonie pustelni, której członkowie posiedli władzę nad śmiercią, lub też patrząc z drugiej strony nad życiem wiecznym. Jednak by móc samemu stanąć do próby dającej nieśmiertelność należy spełnić określone warunki: odnaleźć samotnię, a na miejsce przybyć w towarzystwie trojga innych mężczyzn. Dwóch z nich przejdzie próbę tylko pod warunkiem, że dwóch kolejnych zginie. Jeden musi popełnić samobójstwo, drugiego pozostała dwójka musi zgładzić sama.

Najciekawszym motywem w książce jest sama podróż, droga samochodem z Nowego Jorku do Arizony. Czwórka przyjaciół to tak naprawdę przypadkowa grupa znajomych z uczelni. Są ze sobą tylko dlatego, że każdy ma w tym swój cel. Przyjaźni jako takiej zabrakło, jest tylko wygoda wynikająca z doboru specyficznego towarzystwa. Timothy to potomek amerykańskiej arystokracji, chłopak z dobrego domu, który nigdy nie musiał się troszczyć o pieniądze - po prostu zawsze były, choć ich źródło okrywa mrok historii, ani jego ojciec, ani dziadek ich nie zdobyli, są po prostu w rodzinie od zawsze. Oliver z kolei jest kimś na kształt wieśniaka (nie mylić z prostakiem), pochodzi z miejsca, gdzie diabeł mówi dobranoc, a jedynym zajęciem mężczyzny jest praca od świtu do zmierzchu, kłótnie z małżonką, troska o brak pieniędzy i okazyjne, weekendowe pijaństwo. Ned natomiast to mały spryciarz, nie kryjący swego homoseksualizmu. Wręcz przeciwnie: ze swej orientacji seksualnej uczynił oręż, a spoglądanie na strach pomieszany z ciekawością u innych ludzi sprawia mu perwersyjną przyjemność. Ostatni, Eli, ten, który odkrył manuskrypt, to ciężki przypadek Żyda - jego narodowość w pełni go identyfikuje, jest absolutnym niewolnikiem stereotypów i nie potrafi, nawet nie chce - choć czuje, że powinien - od bagażu doświadczeń amerykańskich Żydów się odciąć.

Pokonywanie kolejnych setek kilometrów to moment, w którym wszystkich można dobrze poznać. Tym lepiej, że kolejne rozdziały pisane są zawsze w pierwszej osobie, przez wszystkich członków wyprawy po kolei. Dzięki temu bohaterowie wzajemnie się uzupełniają w przedstawianiu czytelnikowi postępów w podróży i pokazują odmienne punkty widzenia na różne zdarzenia, jakie napotykają.

Obserwacja ich zachowań, poznawanie ich przemyśleń, historii, a także rozważań dotyczących tajemnicy Księgi Czaszek sprawia całkiem niezłą przyjemność. Niestety dla mnie zabawa się praktycznie skończyła, gdy dotarli na miejsce. Mnisi, tajemnice i zwyczaje rodem z Shangri-La to zdecydowanie nie moje klimaty. Ale nawet pominąwszy ten fakt muszę stwierdzić, że końcówka okazała się sporym rozczarowaniem, wydarzenia były zbyt proste do przewidzenia. Niby rozumiem, co autor miał na myśli, jednak oczekiwałem zdecydowanie czegoś więcej, po tak smakowicie nakreślonym początku i tak dobrze skonstruowanych postaciach. Zwolennicy medytacji, poszukiwań głębszych prawd i szeroko rozumianego mistycyzmu pewnie jednak będą się bawić dobrze do samego końca :-)

The Book of Skulls
Robert Silverberg
Prószyński i S-ka 2005
216 stron

Strona książki na Fantasta.pl
Strona książki na LubimyCzytać.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz