środa, 11 kwietnia 2012

Henning Mankell - Piramida, tom 1. "Cios. Szczelina"

“Cios. Szczelina” to odpowiedź Mankella na pytania fanów, brzmiące mniej więcej tak: jakim policjantem był Kurt Wallander w młodości? Jak układało mu się z małżonką? O co konkretnie chodziło w słynnej sprawie, do której nasz bohater tak często się odwoływał, kiedy to dostał cios nożem w pierś? Szwedzkiego policjanta poznajemy w sile wieku, pytania te więc są jak najbardziej uzasadnione. I tak powstała “Piramida”, czyli kilka opowiadań z czasów, gdy Wallander stawiał dopiero swoje pierwsze kroki w zawodzie stróża prawa.

Lektura jest bardzo przyjemna, choć pierwszy tom o młodości Kurta zdecydowanie nie dorównuje późniejszym powieściom. Ale to bardziej z powodu treści, niż formy - w opowiadaniu trudniej jest zawrzeć tyle ciekawych przemyśleń i spostrzeżeń, z których Wallander jest znany. “Cios” opowiada oczywiście o sprawie z nożem, gdy policjant wciąż mieszka w Malmo, po ulicach chadza na patrole w mundurze, a małżeństwo jest dopiero w planach. Pali papierosy, dość natrętnie narzuca się wydziałowi kryminalnemu, pragnąc przeniesienia do “poważnej” pracy, oczywiście stale kłóci się z ojcem. No i jest tym, kogo dobrze znamy - policjantem, który uwielbia działać w pojedynkę i nie tylko poświęcać każdą, wolną chwilę na śledztwo, nawet wbrew opiniom starszych kolegów, ale wręcz ryzykować, stąpać po cienkim lodzie. Jego pragnienie wyjaśnienia sprawy i poukładania poprawnie wszystkich elementów momentami graniczy z obsesją.

Inaczej “Szczelina”. To naprawdę krótka, pełna dramatu historyjka, którą ktoś, kto zaliczył poprzednie tomy może uznać za wypełniacz. W typowy dla siebie sposób Mankell pokazuje nam, że już w 1975 roku dzieje się coś złego, widać zapowiedź czasów, które dopiero nadejdą, i na które przypadną najlepsze (ale i najtrudniejsze) lata komisarza Wallandera.

Czyta się dobrze i bardzo szybko. Wręcz za szybko - naprawdę wydawca nie mógł umieścić całej “Piramidy” w jednym tomie? Niech będzie, że w dwóch, ale dzielić to od razu na trzy pozycje? Lekka przesada raczej.

Hugget. Sprickan, W.A.B. 2011, 187 stron

Strona książki na LubimyCzytać.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz