czwartek, 2 lutego 2012

Maurice Druon - Królowie przeklęci, tom 2. "Zamordowana królowa"

Po lekturze drugiego tomu serii “Królowie przeklęci” jednego jestem pewien: Maurice Druon to autor, który potrafi sprawy przedstawić w taki sposób, że czytelnik niemal od pierwszych stron zaczyna żyć życiem bohaterów. W przypadku “Zamordowanej królowej” postacią, która ma na nas największy wpływ jest Enguerrand de Marigny, koadiutor króla, rektor królestwa i doradca Filipa Pięknego, niedawno zmarłego. Książka zaczyna się dokładnie tam, gdzie tom poprzedni (“Król z żelaza”) się skończył. Na tron wstępuje syn FIlipa, Ludwik, zwany Kłótliwym. Człowiek ten absolutnie nie nadaje się na władcę, jest pozbawiony własnego zdania, sam nie wie, czego chce. Jego doradcy, widząc skąd wieje wiatr, rozpoczynają walkę o prywatę, gdzie zdobycie wpływu u monarchy skutkuje zwiększeniem własnych dóbr i pozycji. Pal sześć głód w kraju, nierozwiązaną kwestię małżeństwa i potomstwa władcy i inne, równie drobne problemy! Teraz świnie rzuciły się do koryta.

Znany nam już z pierwszego tomu de Marigny prezentuje jako jedyny właściwą królewskiemu doradcy postawę. Choć środki, którymi się posługuje, nie zawsze są godne pochwały, wydaje się być jedynym człowiekiem, który mógłby kontynuować dzieło Filipa Pięknego. Dzieło, które władca budował prawie trzydzieści lat, a które zaczęło się rozpadać już w kilka chwil po jego śmierci.

Nie wiem, kiedy się to stało, ale w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że kibicuję de Marigny’emu z całego serca. Pokazany jest jak walczy sam przeciw wszystkim, często bywa górą, mimo zmasowanego ataku praktycznie ze wszystkich stron, nawet ze strony własnego brata. I gdyby nie arogancja, kto wie, może by wygrał, a losy Francji potoczyły by się zupełnie inaczej? Towarzyszymy mu do samego końca, pięknie przedstawionego pod postacią rozważań skazanego, który nagle zrozumiał wszystko to, co wywołał Filip Piękny rok wcześniej. Końcówka książki to rzecz tak doskonała, że sięgnięcie po kolejny tom, “Truciznę królewską”, to rzecz raczej oczywista.

La Reine Etranglee, MUZA 2001, 272 strony

Strona książki na LubimyCzytać.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz