czwartek, 8 grudnia 2011

Jennifer Lynch "Sekretny dziennik Laury Palmer"

Zabójstwo Laury Palmer było punktem wyjściowym jednego z najdziwniejszych, a jednocześnie najciekawszych seriali telewizyjnych jaki miałem okazję zobaczyć. Do dziś można się zastanawiać do jakiego gatunku ów serial można by zaliczyć - jeszcze thriller, już horror, fantastyka z dreszczykiem, czy może po prostu zapis tego, co statystycznie rzecz biorąc często się przytrafia, ale rzadko się o tym mówi? Nie ważne - rzecz była autentycznie wybitna, i nawet jeśli drugi sezon był nieco nadmuchany, trzeba oddać sprawiedliwość twórcom - duet David Lynch i Kyle MacLachlan spisał się świetnie, tworząc opowieść skonstruowaną w tak przemyślny sposób, że nawet dziś, po dwudziestu latach w ogóle się nie zestarzała.

Na fali serialu powstały kolejne produkty, jak to w kapitaliźmie bywa. O ile jednak jakość filmu fabularnego jest dyskusyjna, tak książka, napisana przez córkę reżysera, stoi na niezłym, według mnie, poziomie. Z tym, że trzeba sobie uzmysłowić jedną, podstawową rzecz: to jest wypełniona brutalnym seksem powieść tylko dla dorosłych, którzy mają specyficzne podejście do rzeczywistości. Krótko mówiąc: bawić się będą w miarę dobrze jedynie ci, którzy zdają sobie sprawę z brudu otaczającego nas świata, w którym im łagodniej ktoś wygląda, im jest milszy i lepszy dla innych, tym większym okazuje się być zboczeńcem, zwyrodnialcem, psychopatą.

Jak tytuł wskazuje, mamy do czynienia z pamiętnikiem Laury Palmer. Otrzymuje go w wieku dwunastu lat, lecz mylić będzie się ten, kto stwierdzi, że pewnie z początku będzie to zapis codzienności małej dziewczynki. Już drugi wpis bowiem kończy się słowami, które autentycznie niejednemu zmrożą krew w żyłach: “mam nadzieję, że BOB nie przyjdzie dziś w nocy...”.

To, co przeżywa Laura Palmer jest nie do opisania. To straszne, przerażające wręcz wydarzenia, genialnie komponujące się ze wszystkim, co w trakcie dwóch sezonów serialu odkrył agent Dale Cooper. Brud, jakim pokryte jest życie małej dziewczynki jest odrzucający; autorka robi co tylko w jej mocy, by pokazać i wyjaśnić wszystkie kwestie, które doprowadziły Laurę do tego stanu, w którym zakończyła swój żywot. Tego samego stanu, w który nie był w stanie nikt uwierzyć, że młoda dziewczyna może być taką...

Laura opowiadając pamiętnikowi o swoich kolejnych przeżyciach czasem wspomina też o znanych nam z serialu postaciach. Nie tylko tych negatywnych, z którymi - z oczywistych względów - miała do czynienia najwięcej. Wspomniany zostaje i szeryf Truman, i Pieńkowa Dama oraz cała reszta bohaterów, mających swoje problemy. Można poczuć się jak wśród starych znajomych.

Książka zupełnie tak, jak serial, miesza w głowie, zostawiając czytelnika z mnóstwem pytań. Córka reżysera stanęła na wysokości zadania, bardzo dobrze wywiązując się z powierzonej jej roli. Czytać książkę można tylko i wyłącznie po obejrzeniu serialu, jest bardzo przyjemnym uzupełnieniem tej niesamowitej historii. Warto też zastanowić się nad umieszczeniem jej w jakimś trudno dostępnym miejscu - nawet nie chcę myśleć o spustoszeniu, jakiego dokonała by w głowie młodszego czytelnika, lepiej zamknąć ją gdzieś na klucz. Albo kilka kluczy.

The Secret Diary of Laura Palmer, FIS 1990, 207 stron

Strona książki na LubimyCzytac.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz