czwartek, 6 października 2011

Peter V. Brett, trylogii demonów tom 1. "Malowany człowiek"

Tom pierwszy “Trylogii Demonów”, w Polsce podzielony na dwie księgi, opowiada o świecie, w którym ludzkość jest nękana przez wychodzące co noc z Otchłani demony. Jedyną metodą obrony przed kreaturami jest stosowanie runów ochronnych, malowanych czy rytych na domach i osadach. Dużych miast jest tylko kilka, są one bronione przez Patronów Run, dbających o regularne sprawdzanie znaków ochronnych wymalowanych na murach - reszta upadła zniszczona przez nocne stwory,. Poza miastami ludzie żyją w niewielkich wsiach i próbują sobie dawać radę, żyć z dnia na dzień, wiecznie w strachu gdy zapadają ciemności.

Zapowiada się na prostą lekturę raczej tylko dla wielbicieli gatunku, którym wiecznie mało drużyn bohaterów, walki ze złem i ratowania pięknych księżniczek przez blond rycerzy na śnieżnobiałych rumakach... I nie ma co ukrywać - powieść jest właśnie typowym fantasy, w którym próżno szukać ciekawych rozwiązań fabularnych. Niezależnie od siebie poznajemy troje bohaterów, każdego od ich wczesnego dzieciństwa, wiedząc od samego początku, że gdzieś w przyszłości ich drogi się przetną. Arlen, chłopiec z niebywałym talentem do rysowania run pragnie innego życia, niż to w ciągłym strachu we wsi. Leesha z kolei marzy o miłości i spokoju, lecz w wyniku splotu okoliczności zostaje Zielarką, uzdrowicielką i rusza w świat. Rojen natomiast, osierocony we wczesnym dzieciństwie zostaje przygarnięty przez Minstrela i w tym też zawodzie upatruje swojej przyszłości. Z czasem okazuje się, że każdy z nich posiada pewien talent, który skutecznie niszczy wszystko to, w co ludzie wierzą: że demonów nie można zabić, że walka z nimi jest bezsensowna, że nic nigdy nie ulega zmianie a plaga demonów będzie trwała wiecznie.

Dlaczego więc tak niby zwykłej historii daję cztery gwiazdki, uznając tym samym za bardzo dobrą? Z jednego i TYLKO jednego powodu: autor posiada wielki talent w kreowaniu swoich bohaterów. Właściwie cała powieść jest o nich, nie o walce ludzi z demonami. Krok po kroku poznajemy całe ich życie, bez problemu wczuwając się w sytuacje, w których zostali postawieni. Wpierw próbują normalnie żyć, jak ich rodzice czy najbliżsi. A nawet gdy to okazuje się niemożliwe, wciąż pozostają ludźmi z krwi i kości, ze swoimi problemami, marzeniami, pragnieniami, radościami i smutkami. Autor z polotem kreśli ich losy, prowadząc akcję przez wiele, wiele lat, aż dochodzi do spotkania. Czytelnik wie od pierwszych stron, że tak będzie, tym bardziej na to spotkanie czeka... Ono jednak następuje dopiero na samym końcu powieści, pozostawiając nas w niepewności co do dalszych losów postaci. Czy akcja zmieni się w sztampowe fantasy, gdzie drużyna trojga dzielnych stawi czoło hordom demonów? Czy autor w kolejnym tomie wprowadzi nowe postaci? Tego dopiero się dowiemy.

“Malowany człowiek” to naprawdę dobra książka, w której prosty pomysł (nie ma sensu ukrywać, że już parę razy w historii wykorzystany) dzięki świetnym bohaterom jest ukazany w sposób wciągający, z polotem. Zresztą dotyczy to nie tylko głównych bohaterów, ale też postaci drugo- czy trzecioplanowych. Każda jest pewną osobowością, ludzie zgodnie ze swoją naturą posotają głupcami, posłusznymi kretyńskim ideałom, wyszukującymi każdej okazji do sprawienia innym bólu. Brett bywa okrutnie realistyczny w przedstawianiu ludzkiej natury, co nadaje powieści inny wymiar i z typowego fantasy robi się opowieść znacznie bardziej zajmująca, niż mogłoby się wydawać.

Autor po prostu ma talent i jak sobie uświadomiłem, że powieść jest właściwie debiutem pisarza, to aż musiałem przysiąść. Takiego debiutu można tylko zazdrościć :-) Liczę na ciekawe rozwiązania w kolejnych tomach, bo taki talent szkoda było by zmarnować. Niech drużyna dzielnie prze przed siebie, zbawia ludzkość i ratuje świat, ale mam nadzieję, że autorowi starczy siły na stworzenie czegoś więcej, co pozwoli kolejny tom potraktować tak, jak ten: jako ZDECYDOWANIE WYRÓŻNIAJĄCE SIĘ fantasy.

The Painted Man, Fabryka Słów 2008-9, tom 1: 504 strony, tom 2: 320 stron

Strona książki na Fantasta.pl
Strona książki na LubimyCzytac.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz