piątek, 14 października 2011

Håkan Nesser, Barbarotti, tom 1. "Człowiek bez psa"

Uroczystość 105 urodzin miała być ogromna, na grubo ponad 130 osób. 65 lat ojca rodziny i 40 jego ulubionej córki w ten sam dzień, kilka dni przed końcem roku. Dzieci ze swoim potomstwem miały zjechać w wigilię wielkiej imprezy, planowanej od wielu miesięcy. Niestety cała radość solenizantów została zniszczona. Brat Ebby, zarazem syn Karla-Erika stał się pośmiewiskiem całej Szwecji z powodu własnej głupoty i czegoś, co rodzina najprościej zwała “nieprzystosowaniem społecznym”. Niewybredna relacja ze zdarzeń ciągnięta przez kilka tygodni w brukowcach skutecznie zniszczyła nieliczne pozytywne emocje, jakie uroczystość wzbudzała u reszty familii, wywołując wstyd u wszystkich jej członków.

Tak rozpoczyna się powieść Hakana Nessera wydana przez Czarną Owcę w znanej i w pewien sposób już “prestiżowej” Czarnej Serii. Wydarzenia opisane są z perspektywy kolejnych członków rodziny, a autor genialnie wciela się w ich role tak, że nie mamy najmniejszych problemów ze zrozumieniem jakimi są postaciami i w jak skomplikowanej relacji między sobą żyją. Zbyt uwielbiana najstarsza córka, pogardzany wręcz Robert i Kristina, której życie do czasu osiągnięcia pełnoletności wyglądało tak, jak narodziny - dziecko przypadku, zwykła “wpadka”. Teraz mają swoje rodziny i wcale nie pragną spotykać się z rodzicami. Nikt jednak nie chce robić scen, ostatecznie więc do uroczystości dochodzi. Nastroju nie ma, panuje przykra atmosfera, a na domiar złego okazuje się, że aż dwóch członków imprezy nagle znikło...

Hakan Nesser akcję swojej powieści prowadzi w dość nietypowy dla gatunku zwanego kryminałem sposób. Otóż wielka tajemnica, którą należy wyjaśnić dzieje się pod nosem czytelnika i to w taki sposób, że właściwie wiemy znacznie więcej, niż sam inspektor policji, pojawiający się po jakimś czasie. Taki system wymaga od autora nadzwyczajnych umiejętności utrzymania uwagi czytelnika i takiego zagęszczenia akcji, by mimo wszystko nas zaskoczyć i by szczęka opadła tak, jak w kryminalnej zagadce opaść powinna. I pisarz je zdecydowanie posiada - zdaje się, że wszystko jest jasne, klarowne, gdy nagle okazuje się, że może jednak nie wiemy tak wiele, jak nam się zdawało?

Drugim wielkim plusem powieści jest brutalny realizm wydarzeń. Chwilami podczas lektury ogarniało mnie autentyczne przerażenie, choć to kryminał, a nie horror! Hakan Nesser postarał się nam wszystkim uświadomić, a następnie udowodnić, jak ogromne zło tkwi w człowieku, w tym nam najbliższym i jak niewiele potrzeba, by stać się narzędziem w rękach zmyślnego zbrodniarza. A wszystko jest napisane bez najmniejszego zaginania rzeczywistości i bez hollywoodzkich fajerwerków - to, co poznamy w “Człowieku bez psa” jest bardzo rzeczywiste i jestem przekonany, że może się przytrafić każdemu, w wydarzeniach tu pokazanych nie ma nic nadzwyczajnego - tym bardziej są przerażające.

Świetna książka, już przy czterdziestej stronie, czyli w zasadzie jeszcze przed poznaniem właściwych wydarzeń, dopiero na etapie poznawania bohaterów wiedziałem, że Hakan Nesser to nazwisko, które warto zapamiętać, dowiedzieć się co jeszcze napisał i zacząć szukać promocji na kolejne ebooki ;-) Posiada on wielki talent opisywania zwyczajnych sytuacji, w odrobinę depresyjny sposób, ale tym bardziej realnie przedstawia otaczający nas świat i zamiast skupiać się na intrydze, zwraca uwagę przede wszystkim na bohaterów i ich emocje oraz przemyślenia. Taki system pisania kryminału bardzo przypadł mi do gustu i szczerze książkę wszystkim polecam, ja tymczasem zaczynam kolejną :-)

Människa utan hund, Wydawnictwo Czarna Owca 2011, wydanie elektroniczne: 386 stron

Strona książki na LubimyCzytac.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz