niedziela, 12 czerwca 2011

Anna Kańtoch, cyklu o Domenicu Jordanie tom 1. "Diabeł na wieży"

Pierwszy tom opowiadań o kolejnym, obok Mordimera i Kłamcy, “fabrycznym” bohaterze prezentuje bardzo ciekawy świat, w który autorka wrzuciła wiele dobrych pomysłów, równie udanego głównego bohatera i... niestety stosunkowo przeciętne zagadki, z którymi tenże będzie miał przyjemność. Siłą Domenica Jordana jest specyficzne poczucie humoru, prawie czarne, cyniczno-ironiczne nastawienie do życia oraz lekceważenie wszelkich pozorów, począwszy od spraw poważnych, jak chociażby odpowiednie traktowanie szlachetnie urodzonych, skończywczy na mniej istotnych, jak dobór aktualnie modnego koloru do ubrania. Bohater należy do tych ludzi, którzy nie lubią strzępić języka na daremno, ale gdy już coś powie, to przeważnie dobór słów oraz ich znaczenie czytelnikowi się bardzo spodobają. I nie jest przy tym pozerem-cynikiem, który uważa się za kogoś lepszego czy mądrzejszego - Jordan po prostu nie dba, nie zależy mu na poprawnych kontaktach z innymi ludźmi. Ale wszystko przychodzi mu naturalnie, ot, po prostu - nawet sobie nie zdaje sprawy z czasem powstałego po jego słowach wrażenia.

Świat wymyślony przez autorkę przypomina nasz z osiemnastego wieku, z kilkoma różnicami. Przede wszystkim mamy tu magię, zaklęcia, którymi parać się może i wioskowa wiedźma, i prawdziwy czarownik, zgłębiający tajemnice prastarych ksiąg. Kościół nie ma większego wyboru i na swój sposób zgadza się na istnienie magii wokół, choć dopuszcza wykorzystywanie jej tylko w sytuacjach, gdy moc pochodzi od któregoś ze świętych. Bardzo fajnie autorka wymyśliła także samych świętych, jako istoty realne, kompletne, a nie tak abstrakcyjne jak w naszej wersji rzeczywistości.

Domenic Jordan sam nie para się magią, lecz zawsze ciągnie go ku sprawom z zaklęciami i urokami związanymi. Pozostaje jednak uczonym i badaczem, dla którego przede wszystkim liczy się inteligencja oraz wiedza, zdobywana z prawdziwą przyjemnością. Największym atutem książki jest jednak fakt, iż nasz bohater ma z całą pewnością bardzo ciekawą przeszłość, to ją chcemy koniecznie poznać i to właśnie umiejętnie wrzucone w kolejne opowieści wskazówki dotyczące młodości i dzieciństwa Jordana trzymają czytelnika przy lekturze. Bowiem same przygody, zagadki do rozwiązania, napotkani bohaterowie są stworzeni w sposób jak najbardziej poprawny, ale niestety pozbawiony większego polotu. Czasami można wręcz utracić uwagę i dać się ponieść myślom z powieścią nie związanym, przyłapać się na automatycznym przewracaniu kartek bez znajomości teoretycznie przeczytanych stron. Cóż, takie rzeczy właśnie zdarzają się w przypadkach książek, którym czegoś brak.

Mimo wszystko sam bohater wystarczył, by oczywistością była chęć sięgnięcia po drugi tom opowiadań. Wszak niektóre książki mogą się po prostu podobać, nie każda musi pozostawić czytelnika w stanie totalnego zachwytu...

Diabeł na wieży, Fabryka Słów 2009, 364 strony

Strona książki na Fantasta.pl
Strona książki na LubimyCzytac.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz