wtorek, 25 stycznia 2011

Isaac Asimov, Roboty (1) "Pozytonowy detektyw"

W gigantycznym wstępie do książki Asimov opowiada o jego fascynacji robotami. Stamtąd też dowiadujemy się, dlaczego cykl został rozpisany jako powieści kryminalne, detektywistyczne w otoczeniu science fiction, gdzie główny nacisk nie jest położony na sam świat, ale po prostu na rozwiązanie zagadki.

Akcja toczy się na Ziemi, w bardzo odległej przyszłości. Ludzkość zamieszkująca planetę żyje w ogromnych, zamkniętych konstrukcjach zwanych Miastami, liczących sobie po kilkadziesiąt milionów mieszkańców. Pieniędzy nie ma, każdy otrzymuje takie warunki do życia i tyle pożywienia, jak wyglądają jego zasługi (praca) dla Miasta. Co może wynikać z takiej organizacji życia na Ziemi? Kto jak kto, ale Asimov przewiduje najlepiej i najbardziej trafnie: świat stoi w miejscu, ludziom nie mieści się w głowie wyjść poza Miasto, rozwijać się. A miejsca i pracy zaczyna brakować, niezadowolenie społeczne potęgują dodatkowo roboty, wykorzystywane w coraz większej liczbie branż, pozbawiające ludzi pracy. W "Pozytonowym detektywie" poznajemy jednego z nich, robota najnowszej generacji, wyglądającego identycznie jak człowiek, tu występującego na pozycji detektywa, tworzącego parę z głównym bohaterem powieści. Staną oni nie tylko w obliczu spisku i morderstwa, ale także poznają głębszą filozofię, która pozwoli ludziom na wyjście z zastoju. Przede wszystkim jednak będą musieli się nauczyć wzajemnego szacunku, zarówno robot zgłębi pewne kwestie, jak i człowiek. Konfrontacja mózgu człowieka z mózgiem pozytonowym wyszła autorowi po prostu wspaniale, prawie tak dobrze, jak słynne trzy prawa robotyki, których w książce nie mogło zabraknąć, a które każdy fan science fiction powinien znać przynajmniej tak dobrze, jak katolik dekalog :-)

Caves of Steel, Prima 1993, 224 strony

Strona książki na Fantasta.pl
Strona książki na LubimyCzytac.pl

1 komentarz:

  1. "Pozytonowy detektyw" to rzeczywiście klasyka gatunku. Wizja Asimova jest bardzo ciekawa, choć trochę przerażająca - Miasto, Masa, Maszyna. Wydaje się przy tym, że do jej spełnienia nie brakuje już tak wiele.

    Ciekawy wydawał się pomysł pozbycia się pieniędzy. Ale jak widać, nawet taki umysł jak Asimov nie potrafił zaproponować niczego sensownego w zamian - rolę pieniędzy zaczęły spełniać zasługi dla Miasta, które decydowały o kaście (czy też, żeby ładniej rzec klasie), do jakiej przynależy obywatel i o przywilejach z tym związanych.

    OdpowiedzUsuń