poniedziałek, 20 września 2010

Isaac Asimov, Imperium Galaktycznego tom 3: "Kamyk na niebie"

Książkę rozpoczyna przedmowa autora, która w połączeniu z numeracją tomu powoduje nieco zamieszania. Asimov wyjaśnia jak doszło do powstania jego pierwszej książki, tej właśnie... i rzeczywiście, powieść datowana jest na rok 1950, podczas gdy kolejne części cyklu są pisane później. Dziwnym trafem jednakże „Kamyk na niebie” uważa się za tom trzeci, nie pierwszy.

W sumie dla samej sagi Imperium Galaktyczne nie ma to najmniejszego znaczenia, każda powieść nie dość, że opowiada o zupełnie innych bohaterach, rozgrywa się także w kompletnie innych czasach. Może tylko polski wydawca się pomylił?

„Kamyk na niebie” zaczyna się z hukiem, obiecując konkretną akcję. Człowiek z naszych czasów zostaje w tajemniczy sposób przeniesiony w przyszłość. Ludzie sięgnęli gwiazd, galaktyką rządzi wspomniane Imperium, tylko Ziemia nie jest jego prawdziwą częścią. Planeta w dużej części pokryta obszarami radioaktywnymi, pełna niebezpieczeństw, której mieszkańcy żyją określoną ilość czasu, potem muszą „odejść”, czyli po prostu poddać się eutanazji... Ziemianami wszyscy pogardzają, traktują ich niczym trędowatych, panuje tu najzwyklejszy rasizm. Oczywiście mieszkańcy Ziemi nie są dłużni, nienawiść rodzi nienawiść.

Co ciekawe, choć wcale nie zaskakujące dla tych, którzy poczytali już nieco dzieł Asimova, okazuje się, iż nikt tak naprawdę nie wie, jakim sposobem Imperium powstało. Nie tylko sama organizacja, niejasne są nawet podstawy historii rozprzestrzeniania się gatunku ludzkiego w kosmosie. Istnieją różne teorie, wręcz religie, których wyznawcy w tej powieści będą ze sobą walczyć, co bardzo mocno ukazuje głupotę dowolnego fanatyzmu i niezrozumienie, jakie Asimov żywił dla wszelkiego rodzaju mistycyzmu.

Nasz tajemniczy człowiek z przeszłości jest tylko jednym z wielu bohaterów, których przygody wzajemnie się powiążą. Kiedy wreszcie poddany eksperymentowi jest w stanie się porozumieć z dzisiejszymi Ziemianami rozpoczyna się bardzo standardowa dla autora powieść science fiction, w której mamy potężną dawkę akcji, także sporo uczuć i emocji, a wszystko obserwujemy na tle świata powstałego ze złych przeczuć pisarza, człowieka który tworzył tą powieść w pierwszych latach Zimnej Wojny.

Pebble in the Sky, Prima 1993, 224 strony

Strona książki na Fantasta.pl
Strona książki na LubimyCzytac.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz