niedziela, 18 lipca 2010

Orson Scott Card, Saga Endera, "Pierwsze spotkania w świecie Endera"

Książka zawiera cztery opowiadania, których treść idealnie obrazuje tytuł. W pierwszym z nich (pierwszym w kolejności, chronologia powstawania utworów jest inna), „Chłopiec z Polski” poznajemy Jana Pawła Wieczorka, chłopaka pięcioletniego, żyjącego w tzw. „niesubordynowanej rodzinie” na terenie środkowej Europy. Niesubordynacja oznacza sprzeczne postępowanie względem Hegemonii, organizacji skupiającej kraje świata, powołanej do walki z robalami, najeźdźcami z kosmosu. Jak na katolicką rodzinę przystało, nie jest przestrzegana zasada posiadania jedynie dwojga dzieci. Card kreśli dość przykrą wizję Polski, choć trzeba mu przyznać, że jest to wizja niezwykle realna i pasująca do naszego narodu. Pierwsze spotkanie dotyczy także Graffa, będącego wówczas tylko młodym kapitanem, lecz już niezwykle inteligentnym „właściwym człowiekiem na właściwym miejscu”. Jan Paweł okazuje się być dzieckiem niebywale inteligentnym, a obserwacja jego konfrontacji z ludźmi Hegemonii (każde dziecko płci męskiej przechodzi w dzieciństwie test sprawdzający, czy nadaje się do Szkoły Bojowej) to czysta radość. To opowiadanie zostało także włożone do ostatnich wydań Gry Endera.

Drugi tekst, zatytułowany „Zmora nauczyciela” kontynuuje wątek Jana Pawła, teraz już jednak zwanego nie Wieczorkiem, ale Johnem Paulem Wigginem. Wątek ponadprzeciętnej inteligencji jest kontynuowany a pierwsze spotkanie dotyczy rodziców późniejszego Hegemona, filozofa Demostenesa i Ksenobójcy, czyli Petera, Valentine i Andrew (Endera) Wigginów.

Trzecim tekstem w zbiorku jest słynna „Gra Endera”, czyli opowiadanie, które dało sławę Cardowi i wyrosło do powieści. Oczywiście wszyscy, którzy znają już powieść nie będą aż tak przeżywali rozgrywających się tu wydarzeń, trzeba lekko zakrzywić rzeczywistość i wczuć się w rolę czytelnika z końca lat 70., i wówczas czytelnik zostanie zwalony z nóg ogromem wizji Carda. Przypominam, że w tamtych czasach informatyka, jaką znamy dziś, komputery i sieci była w powijakach, dopiero powstawały tego typu urządzenia.

Ostatni tekst to „Doradca inwestycyjny”, lekko nie pasujące do poprzednich klimatem, jest bowiem wypełnione humorem, można nawet rzec, iż jest to komedia. Ender właśnie skończył (relatywnie) dwadzieścia lat i musi zacząć płacić podatki. Jednakże nie potrafi znaleźć odpowiedniego doradcy, w dodatku urzędnik skarbowy zdecydowanie próbuje go wykorzystać i położyć łapę na gigantycznej fortunie bohatera. Gdy on podróżuje, mijają dziesiątki lat, a zgromadzony fundusz rośnie. Pierwszym spotkaniem tu przedstawionym jest wyjaśnienie jak Ender poznał komputerowy byt Jane, czyli jedną z najważniejszych postaci sagi.

Ten zbiór warto mieć na półce nawet jeśli nie jest się fanem Sagi Endera, gdyż opowiadania „Gra Endera” i „Chłopiec z Polski” to tego typu literatura, która zrobi wrażenie na każdym czytelniku i nieraz będziemy do nich wracać.

First Meetings in the Enderverse, Prószyński i S-ka 2005, 144 strony
Strona książki na Fantasta.pl
Strona książki na Lubimyczytac.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz